ul. Św. Jana 32     16 677 00 79       Pn - Pt: 08:00 - 18:00
  
        ul. Św. Jana 32     16 677 00 79       Pn - Pt: 08:00 - 18:00
  

Amantadyna to nie lek na wszystko. O tym powinien decydować lekarz. A w Polsce decyduje o tym urzędnik

Kilka dni temu Sąd Administracyjny w Warszawie podtrzymał zakaz stosowania amantadyny wydany przez Rzecznika Praw Pacjenta w leczeniu grypy i chorób grypopodobnych. Toczą się postępowania w Izbach Lekarskich przeciwko lekarzom, którzy stosowali amantadynę. Jednocześnie mamy obecnie sezonowy wzrost zachorowań na infekcje wirusowe. Zapewne dlatego ten temat odżywa w mediach.

Do tej pory chyba nie było jeszcze na szczeblu ogólnokrajowym tak wielkiej dyskusji co do zarejestrowanego leku i jego zastosowania, a także kwestionowania jego skuteczności. Przytaczane są jak mantra niepoparte prawdziwymi informacjami, że lek opóźnia wdrożenie właściwej terapii, że jest to lek niezwykle niebezpieczny, szkodliwy, dający liczne objawy uboczne. Mowa oczywiście o Amantadynie. Jest to stwierdzenie nieuczciwe, bardzo szkodliwe i nieetyczne

W tę sprawę zaangażowanych jest wiele stron i instytucji:

  1. Lekarze praktycy, którzy leczą chorych pacjentów z objawami grypowymi i grypopodobnymi infekcjami, w tym COVID. Lekarze, którzy wypisywali ten lek do leczenia tych chorób, widzieli jego pomocne działanie w leczeniu chorób wirusowych. Oraz pacjenci, którzy chcieli być nim leczeni i doświadczyli jej pozytywnych efektów terapeutycznych.
  2. Narodowy Fundusz Zdrowia mocno zaangażowany w kontrolę wypisywanych recept na amantadynę. Jest to lek nierefundowany, więc nie ma to związku z kwestiami finansowymi, czyli ochrony płatnika, jakim jest NFZ. NFZ nie powinien ingerować w samo leczenie pacjentów. Podmiot ten jednak regularnie zdaje relacje do Rzecznika Praw Pacjenta, który dokładnie pacjent otrzymuje ten lek, bez wiedzy i zgody chorego. Bez jego skarg za wypisanie tego leku.
  3. Rzecznik Praw Pacjenta odgrywa główną rolę w zwalczaniu stosowania amantadyny. Można podziwiać jego niezmierną aktywność w tej sprawie. Angażować tyle instytucji, jak NFZ, Izby Aptekarskie, Konsultanci Medyczni, Izby Lekarskie. Jest to aż zastanawiające. Wszystko w celu zwalczenia tego leku. Angażowane są duże środki ludzkie i finansowe do stałego monitorowania wypisywanego i wydawanego leku. Prowadzenie dziesiątek, czy setek postępowań tylko wobec tego leku. Wydawanie kolejnych zakazów i wyroków, prowadzenie procesów sądowych. A to wszystko na podstawie własnej interpretacji i na własny użytek. To Rzecznik Praw Pacjenta stara się tworzyć własne prawo, własne interpretacje, które wchodzą w normy prawne w charakterze ogólnym.
  4. Należy również wspomnieć o naukowcach powoływanych do wydawania opinii i ich interpretacji. Są to często osoby, które nie są lekarzami albo nigdy nie leczyli chorych w pandemii. Nie mają dla nich znaczenia relacje pacjentów, opisy dokładnych przypadków. Liczy się tylko ulotka leku, bez kontekstu praktycznego. Wybierane są tylko te publikacje naukowe, które pasują do narzuconej narracji. A inne o korzystnym wpływie odrzucane bez powodu. Wskazywane jest tylko, że lek nie działa, szkodzi. A publikacje wskazujące na wysoki profil bezpieczeństwa i efekty lecznicze pomijane. Ze względu na posiadane tytuły naukowe, działa tu prawo silniejszego, a nie tego, kto ma rację.

Warto więc przytoczyć fakty choćby z ostatnich badań klinicznych i publikacji z czasopism naukowych, które są ciągle pomijane o amantadynie. Cytując prof. Konrada Rejdaka wraz z wynikami badań klinicznych (European Journal of Neurology), podwójnie zaślepione z placebo spełniające najwyższe normy badawcze przeprowadzonych w Lublinie, stwierdza:

  • nie zauważono żadnych niekorzystnych następstw po stosowaniu amantadyny w porównaniu do placebo przez 210 dni po zakończeniu leczenia. Lek jest bezpieczny.
  • pacjenci stosujący amantadynę szybciej zdrowieli w stosunku do placebo, mieli mniej powikłań neurologicznych
  • amantadyna może mieć korzystny wpływ na ośrodek czuwania w ciężkim COVID, ponieważ wpływa ochronnie na OUN, pośrednio zmniejszać liczbę zgonów.

Amantadyna tylko w naszym kraju stała się niesamowicie niebezpiecznym i toksycznym lekiem, jest zwalczana na każdym kroku przez niezliczoną ilość instytucji przy ogromnym nakładzie finansowym. W imię czego?

Co ciekawe, w Chinach amantadyna w połączeniu z paracetamolem jest zalecana jako Zestaw OTC na COVID i infekcje wirusowe, jest lekiem bez recepty. Zresztą można ją kupić jako lek ogólnie dostępny w Azji, Afryce, Ameryce Południowej i jeszcze niektórych krajach Europie.

W takim razie należy zadać pytanie do Rzecznika Praw Pacjenta, gdzie w tym wszystkim jest pacjent? Dlaczego u pacjenta nie może zastosować leczenia: leczenia odpłatnego, bezpiecznego, popartego dowodami naukowymi? Bo według Rzecznika stosowanie amantadyny, nawet jeśli pacjent jej chce, narusza jego prawa pacjenta, czy zbiorowe prawa pacjenta. Jakie realnie prawa pacjenta są naruszane i na jakiej podstawie oskarża się lekarzy? Ale pacjent ma prawo i obowiązek do płacenia składek zdrowotnych. Pacjent w Polsce nie ma osobowości prawnej i nic więcej od niego nie zależy. Nie może się poskarżyć na sytuację zdrowotną w Polsce, czy na ostatni okres złych decyzji w epidemii COVID.

Zastanawiające jest to, że gdy faktycznie prawa pacjenta były nagminnie łamane, w wyniku pandemii mamy kilkaset tysięcy nadmiarowych zgonów, to wszczęto dziesiątki (a może nawet setki postępowań) za stosowanie amantadyny. A nie wydano żadnych wyroków (lub nie stały się tak medialne jak amantadyna), które pozwoliłyby uniknąć tych niepotrzebnych śmierci w trakcie pandemii. Pacjent miał prawo umrzeć. Wówczas Rzecznik był bezsilny, jak sam komunikował w jednym z paneli na Rynku Zdrowia, że wpłynęło do niego ponad 100 000 skarg w związku z pandemią, praktycznie żadna nie skończyła się wyrokiem. W społeczeństwie nadal żyje głębokie poczucie niesprawiedliwości i zaniedbań, które spowodowały tragedie wielu rodzin w ostatnich 3 latach. Ta instytucja przekracza kompetencje, wydając swoje uznaniowe decyzje na nieuprawnionej wykładni prawotwórczej, narzucając lekarzom sposób leczenia.

Czy ta instytucja właściwie chroni nas jako pacjentów? Czy stosuje odpowiednie środki do wagi sprawy i ochrony interesu pacjentów? To lekarz, nie Rzecznik Praw Pacjenta zawsze powinien decydować komu i jaką przypisuje receptę. Jakie ordynuje on leki, dawkowanie i koryguje je na bieżąco, widzi efektywność leczenia, zasadność i bierze za niego odpowiedzialność.

Włodzimierz Bodnar
pediatra, specjalista chorób płuc

Źródła:

  1. https://pulsmedycyny.pl/prof-rejdak-amantadyna-moze-wywierac-korzystny-wplyw-na-uklad-nerwowy-w-przebiegu-covid-19-badania-1199735
  2. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/ene.16045

Powiązane wpisy

Il negozio online di steroidi https://italiafarmaci24.com/ fornisce una piattaforma conveniente per l'acquisto di farmaci che migliorano le prestazioni fisiche.

Wenn Sie hochwertige steroide kaufen bei der besten Online Apotheke, sollten Sie AnabolikaLegal aufsuchen und keine Kompromisse eingehen!

Przychodnia Optima w Przemyślu