Ministerstwo Zdrowia ponownie podejmuje odmienne decyzje odnośnie badań nad amantadyną. Przypominamy, że Minister Zdrowia zadeklarował na konferencji prasowej z 15.12.2020, że mają być dwa niezależne ośrodki do badania amantadyny. Następnie 22.12.2020 pojawiła się informacja, że będzie tylko jeden taki ośrodek. Ostatecznie wykluczony został szpital w Katowicach mimo przygotowania dokumentacji projektu, kosztorysu, został złożony wniosek do Komisji Bioetycznej i protokół leczenia. Dokumenty zostały także przesłane do Ministerstwa Zdrowia. W tym ośrodku miałem brać udział jako obserwator i doradca.
Dodatkowo Profesor Rejdak skreślił ośrodek katowicki z badań nad amantadyną, ponieważ nasze spostrzeżenia nie pokrywały się a założenia projektu w znacznym stopniu były rozbieżne. Sam Profesor Rejdak sugerował dwa odrębne projekty. Obecnie nie mamy wiedzy, jaki będzie schemat badania i zakres leczenia amantadyną.
Jednocześnie dziwi nas fakt, że do ośrodka lubelskiego dołączyły jednostki, w tym te, które są skrajnie negatywnie nastawione do terapii tym lekiem. Takie relacje docierają do nas od pracowników tych placówek, którzy po kryjomu leczyli się amantadyną z powodzeniem. Więc jaki cel ma taka współpraca?
Nadal zastanawia nas fakt, dlaczego w tak trudnej sytuacji epidemiologicznej i tysięcy zgonów tygodniowo, wymaga się od leku dostępnego na rynku kompletnych badań klinicznych i nie dopuszcza się go do terapii. Lek, który jest obecny od ponad 50 lat i tym samym jest jednym z najlepiej przebadanych na świecie. Jednocześnie w innych krajach akceptuje się leki z innych wskazań, które takich wymogów nie spełniają. Na przykład lek Tocilizumab (wskazanie na reumatyzm), który w badaniach placebo w USA na pacjentach wykazywał się gorszą skuteczność niż placebo w COVID-19. A jednocześnie w innym badaniu i założeniach (bez placebo) w Wielkiej Brytanii na grupie 400 osób wykazuje niższą śmiertelność o 24%. Taki lek został zakceptowany do leczenia COVID-19 w Wielkiej Brytanii. Nie odnosimy się w żaden sposób do skuteczności leku. A jedynie przedstawiamy jako przykład racjonalnego podejścia do szukania skutecznego leczenia w czasach pandemii. Za to w Polsce amantadyną z powodzeniem było leczonych tysiące osób, ale to jest bez znaczenia, bo nie spełnia to wymogów? Jakich? Zamiast szukać skutecznej terapii, to ogranicza się bezpośredni dostęp do leku.
W Polsce chlorowodorek amantadyny nadal jest reglamentowany i tym samym odebrany jest równy dostęp do leku pacjentom. Co prawda Ministerstwo Zdrowia wydało tymczasową zgodę na lek importowany. Jednak większość aptek ma problem z jego zamówieniem i nie da się go kupić poza kilkoma miejscami w Polsce (tylko 4% aptek ma taki lek okresowo na stanie). Pacjenci nie mogą realizować recept i tym samym pozostają bez leczenia poza wskazaniami , które może w ich opinii (oraz lekarza prowadzącego) uratować im zdrowie i życie.
Nie jest moim celem wchodzić w spory polityczne i występować przeciw takim decyzjom. Jestem tylko lekarzem i chcę, aby tak pozostało. Ostatnio zbyt dużo polityki wkrada się do mojego życia, co przeszkadza mi w leczeniu pacjentów. Wydaje mi się, że zrobiłem wszystko, co mogłem z pozycji lekarza. Moja walka trwa już 10 miesięcy. A ostatnie 3 miesiące były pracą od 7 do 24, przez 7 dni w tygodniu. Odbierałem setki telefonów dziennie, starałem się odpisywać na dziesiątki maili, obecnie nie na wszystkie jestem już w stanie odpowiedzieć. Moja przychodnia jest całkowicie otwarta dla pacjentów od 15.06.2020, jako jedna z niewielu. Gdy nasza praca naukowa z opisem przypadków wyleczenia amantadyną chorych na COVID-19 zostanie opublikowana w czasopiśmie naukowym, niezwłocznie o tym Państwa poinformuję. Próbowałem wszelkich dostępnych sposobów w celu zaakceptowania amantadyny jako lek skuteczny w COVID-19.
Niestety w tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak wycofać się z forum publicznego co do działania leczniczego amantadyną w COVID-19. Być może części z Państwa dałem nadzieję na skuteczne leczenie, na życie bez strachu, z którym wiele osób żyło na co dzień w obawie przed chorobą. Być może publikując schemat leczenia i konsultując pacjentów z całej Polski, badając i odpowiednio diagnozując pomogłem wielu osobom. Myślę, że teraz czas na społeczeństwo. Społeczność ma wiele różnych narzędzi do działania. Sam starałem się zrobić co w mojej mocy.
Dopóki stanowisko Ministerstwa Zdrowia w powyższych kwestiach się nie zmieni, nie będzie woli politycznej, skłaniam się do tego, by powoli wyłączyć się z konsultacji osób chorych na COVID-19 z całej Polski, bo poświęcam na to swoje całe życie prywatne. Jednocześnie nadal będę się skupiał na leczeniu osób zapisanych do Przychodni Lekarskiej Optima.
Z poważaniem,
Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra w NZOZ “Optima” w Przemyślu